Z premedytacją nie robię podziału na album polski i zagraniczny. Nie widzę potrzeby umieszczania polskich producentów/ muzyków/ artystów w osobnej kategorii. Myślę, że z powodzeniem mogą sobie radzić w kategorii "open". Dokonałem jedynie podsumowania albumów z 2011 roku, gdyż tylko w ten sposób jestem w stanie dokonać jakiejkolwiek selekcji.
ALBUMY 2011 — TOP 9
Od dłuższego czasu nowości ze Stones Throw przestały wywoływać u mnie niepohamowany zachwyt, ale Jointi to zmienił. Psychodeliczno-przestrzenne brzmienia, delikatność, a zarazem ten brud i pazur, którego zawsze poszukuję w muzyce. Sam Jonti przyznaje się do inspiracji The Beach Boys, Free Design, Madlib, Stereolab i to naprawdę słychać.
Uwielbiam takie albumy jak ten, gdzie artysta może pokazać swoje szerokie horyzonty muzyczne, a wszystko ze sobą pięknie gra. Tylko czy mogło być inaczej jeśli mamy do czynienia postacią tego formatu. Wystarczy nadmienić że Stephen "Thundercat" Bruner udzielał się na płytach Suicidal Tendencies, Erykah Badu, Flying Lotus a to wystarczająca rekomendacja.
Tak samo jak lubię cześć pierwszą, druga wchodzi mi równie lekko. Co tu dużo pisać, francuski producent Onra jest zawsze godny polecenia.
Bardzo interesująca pozycja i tym bardziej jestem rad, że z Polski. Moje absolutne faworyty to "Aquarius", "Remember Me" oraz "Futura". Często sięgam po tą płytę podczas setów i Was również zachęcam.
Właściwie album "Innerspeaker" pojawił się pod koniec 2010, ale wersja Deluxe (powiększona o kilka numerów oraz remixy m.in Pilooski) wyszła już w 2011 i dlatego pozwoliłem sobie ją umieścić w zestawieniu. Słychać że austalijskie młokosy nasłuchały się w młodości (przepraszam, w dzieciństwie)The Beatles, The Beach Boys i całej masy psychodelicznych kapel.
Angielski producent Paul White przyzwyczaił mnie już do swojego brzmienia, tylko że w tej odsłonie występuje w kolaboracji z raperami (m.in Guilty Simpson, Tranqill). Jest sporo smacznych kąsków.
Wszystko co wyszło spod ręki tego pana jest zaskakujące, porywające, ciekawe, kosmiczne i można by jeszcze wielu przymiotników użyć, ale lepiej jest posłuchać. Szwajcarski producent niepróżnuje. Ciekawe jest również wydanie 3x10" + 7"
Wytwórnia Soundway wznowiła album nigeryjskiego zespołu MonoMono z roku 1972. Płyta znalazła się w zestawieniu na rok 2011, bo gdyby nie ta reedycja, pewnie nigdy nie zapoznałbym się z tym wydawnictwem.
Cenie wydawnictwa Finders Keepers, ale to jest naprawdę mocna pozycja w ich katalogu. Możecie się dowiedzieć czego słuchano na Ibizie w latach '70, kiedy wyspa była jeszcze opanowana przez hipisów.