12

  TWARDOWSKI  

Nazywam się Twardowski i tak się podpisałem pod moimi reworkami na NN, bo chyba już wyrosłem z ksywek. Wcześniej, wraz z jednym z wydawców tego miksu, podpisywaliśmy się Bitnix i zrobiliśmy kilka produkcji, o których wszyscy mówili że fajnie, ale nie bardzo chcieli kupować.

Trudno było zmierzyć się z „Oempe”, bo oryginał pamiętam w takim kontekście, że to klasyka i w ogóle. Byłem dzieciakiem i jarałem się, że jest to coś zupełnie luźnego, pozytywnego, niezobowiązującego w treści i szczerze, naiwnie się dziwiłem, że kiedy DJ próbuje to zmiksować – szczególnie z czymś zagranicznym – to brzmi to jakby było nagrywane w przysłowiowej szafie, z parą zimowych skarpet założoną na mikrofon na pogryzionym przez psa kablu. Przerabiając to na Nerkę chciałem żeby była surowość i nostalgia pełną gębą, ale taka na miarę 2012 roku. Trochę bałem się kłaść stopę pod werbel i dogrywać klawisze. Ale chyba nie wyszło za bardzo wyjebane w techno. Najbardziej się jednak cieszę, że są tu genialne cuty Pandy i prawdziwy blast from the past Jano.

Trochę inna historia była z Elemerem – kiedy wyszła ta płyta, znałem dobrze numer z którego Dena wziął sample i robiąc to na Nerkę od razu wiedziałem jak chcę to zrobić: wziąć jak najwięcej z oryginału, ile się da, oprócz tej elemerowej pętli. Najbardziej weszła mi ta z pianinem, ale była za mało rozpoznawalna w stosunku do pierwowzoru. Skoro zaś słuchacz Nerki nie musi zaraz być koneserem poprzebieranych 70s/80s-murzynów ze śmiesznymi fryzurami i tak świetnie znać całego utworu źródłowego, żeby powiedzieć „Aaaa, to jest Elemer, tyle że to inna pętla”, postanowiłem dograć refren. A, że rapuje i śpiewam jeszcze gorzej niż tańczę, wziąłem do pomocy wokoder, do którego jak wiadomo wystarczy w miarę wyraźnie mówić. Efekt nazwałbym wypadkową tego jak zapamiętałem oryginał i tego co robię na co dzień. Dziękuję, pozdrawiam.

Soundcloud