MNSL
Producent, perkusista, dj, absolwent londyńskiej edycji Red bull Music Academy. Grał we Francji, Nieczech, UK, Czechach. RMBA Info

Subiektywnie był to też ważny dla mnie rok, ze względu na kilka projektów, w których miałem możliwość uczestniczyć ale i na fakt, że spędziłem sporo czasu pracując nad swoimi produkcjami, których rok 2012 już nie zdąży usłyszeć. Na polskiej scenie sporo nowych labeli. Nie można nie wspomnieć o Niewidzialnej Nerce, projekt, w którym miałem przyjemność uczestniczyć, do tego debiut S1 Warsaw. Dobrą kondycję bardziej tanecznych tematow potwierdza tracklista przyszłorocznej kompilacji Catz’n’Dogz. Działo się wiele, będzie jeszcze więcej.

Nie chcąc ograniczać się do polskich numerów ani tym bardziej oczywistych sztosów wybrałemj 10 kawałków, które oprócz tego, że w jakimś sensie zachwyciły, to najczęściej reprezentują warty przesłuchania album/Ep’kę.

Rasmentalism – Drogowskazy (feat. Flirtini) (Asfalt Records)

Klasa

Cashmere Cat – Mirror Maru (Pelican Fly)

Ponadprzeciętnie wrażliwy Norweg trafia w sedno. Odkrycie 2012

Chmara Winter – Roast B (Your Mama’s Friend)

Jedna z moich ulubionych EP’ek w tym roku. Nie byłem zagłębiony w ich twórczość do czasu aż do materiału dla Your Mama’s Friend. Światowy poziom.

Frank Ocean – Lost (Island Def Jam)

Czekałem na ten materiał, pierwsze odsłuchy w samochodzie, lewy głośnik spalony, więc doznania bardziej oniryczne i rozmyte. Później na słuchawkach. Wspaniały album.

Light Asylum – Heart of Dust (Mexican Summer)

Pierwszy raz usłyszałem na koncercie w Berlinie. Zachwyciłem się totalnie.

Illum Sphere – h808er (Young Turks)

Wspaniały producent i wspaniały gość. Tutaj numer z singla dla Young Turks.

Patryk Niedziela – Crossroads (We Are Your Music Mate)

Przebój we wrocławskim We Are Your Music Mate.

S-Type – You Da Best (LuckyMe)

Obok wszechobecnego TNGHT, koleżka z LuckyMe wydał równie mocny materiał.

Lapalux – Forgetting and Learning Again (ft. Kerry Leatham) (Brainfeeder)

Pierwsza EP’ka dla Brainfeedera zwróciła moją uwage, na drugiej łatwiej poruszać się w gęstwinie dźwięków. Czyściej ale z tą samą wrażliwością. Dla mnie godny następca ostatnio „zmęczonego” Prefuse 73.

Bestie Boys – Sabrosa

SHARE